czwartek, 20 września 2012

Harrmiona





















To był tylko raz i przyrzekli sobie, że nigdy więcej się nie powtórzy i nikt się o tym nie dowie. W końcu dla nich to nic nie znaczyło, a innych mogło zranić...
Wieczorem, siedząc w namiocie Hermiona rozmyślała o tym, co się stało. Ron ich zostawił. Złość mieszała się z rozpaczą i strachem o to, co teraz będzie. Jeżeli się stąd przeniosą, to on już ich nie znajdzie... Wyszła na dwór, żeby zaczerpnąć świeżego powietrza i zobaczyła Harry'ego, który siedział na ziemi oparty o ścianę namiotu. W ręku trzymał kawałek lusterka i dokładnie mu się przyglądał, ale kiedy ją spostrzegł, szybko je schował. Hermiona podeszła do niego, usiadła i przytuliła się do jego ramienia. Nie była w nim zakochana, nic z tych rzeczy, ale byli przyjaciółmi i mogła to bez skrępowania zrobić.
-Ciężko będzie- usłyszała. Nic nie odpowiedziała, tylko westchnęła.
Siedzieli tak przez chwilę, a kiedy Hermiona zaczęła się telepać z zimna, Harry objął ją ramieniem. Wtedy właśnie ona się do niego odwróciła i lekko go pocałowała. Odpowiedział tym samym. Całowali się przez chwilę, zapominając o całym świecie.
Pierwszy oprzytomniał Harry, co było niezwykłe, bo z tej dwójki to Hermiona zawsze wykazywała więcej rozsądku. Później rozmawiali o tym tylko raz i doszli do wniosku, że medalion pokazał Ron'owi właśnie tę scenę, choć bardzo zniekształconą, bo żadne z nich nigdy by nie powiedziało tego, co on wtedy usłyszał.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz